wtorek, 15 maja 2012

odnalazłem drogę prowadzącą do szczęścia.

ROZDZIAŁ DRUGI

w mojej głowie krążyło wiele myśli i pytań. zastanawiałem się, jak to będzie. przecież niczym się nie wyróżniam. zacząłem przedzierać się wśród tych wszystkich ludzi. w końcu mi się udało i doszedłem do wyznaczonego miejsca, aby się zapisać. w między czasie udzieliłem krótkiego wywiadu, który miał być dodatkiem do relacji z castingu. następnie udałem się do budynku gdzie miałem czekać na swoją kolej. czas oczekiwania się dłużył. wokół mnie siedziało wiele innych ludzi. niektórzy w okolicach mojego wieku, niektórzy dużo starsi . każdy posiadał na swój sposób cudowny głos. każdy chciał zaistnieć. każdy miał to samo marzenie.
gdy wreszcie nadeszło moje pięć minut ogarnął mnie lęk, a zarazem podekscytowanie. wiedziałem, że wszyscy teraz skupią się mojej osobie. że każdy swój wzrok skieruje na mnie. cieszyło mnie to. mimo, iż lubiłem samotność, nie miałem problemu z występami przed innymi ludźmi. mimo wszystko, lubiłem być w centrum uwagi, jeżeli chodziło o śpiew. wszedłem na scenę. nie tremowałem się. chciałem dać z siebie wszystko. przedstawiłem się. jury zadało mi parę pytań, na które odpowiedziałem. w reszcie zacząłem śpiewać. śpiewałem jak najlepiej. po moim występie wszyscy zaczęli klaskać. uśmiechałem się bo spodziewałem się takiej reakcji. nie jestem próżny ani zarozumiały, ale znam swoją wartość. Nicole pochwaliła mój głos. powiedziała, że jest piękny. nadszedł czas werdyktu. otrzymałem dwie pozytywne opinię z trzech, ponieważ Louis Walsh miał wątpliwości, co do tego, czy nie jestem za młody. ale udało się, przeszedłem do bootcampu. wybiegłem ze sceny uradowany na maksa. cieszyłem się bezgranicznie. mama również się cieszyła, choć przewidziała to, bo wierzyła we mnie i w mój talent. ona i mój ojczym założyli specjalnie, aby dodać mi otuchy koszulki z napisem "we think Harry has the X Factor". była to dla mnie miła niespodzianka. 
- Mamo, udało mi się. wierzysz w to? - powiedziałem, niemal wykrzykując to. 
- od razu to wiedziałam. nie zwątpiłam w Ciebie ani przez chwilkę. - odpowiedziała. 
postanowiliśmy uczcić to wyjściem na pizze do pizzerii. po uczcie wsiedliśmy w samochód i wróciliśmy do domu. podzieliłem się ze znajomymi dobrą nowiną. radość wypełniała mnie całego. nic nie mogło popsuć teraz mojego humoru. nastąpił teraz czas kolejnego oczekiwania. tym razem na bootcamp. 
DWA LATA PÓŹNIEJ
chciałbym opowiedzieć wam całą historię powstania One Direction. zaczęło się to tamtego dnia...
podczas trwania bootcampu poznałem wielu ludzi i nauczyłem się od nich mnóstwo nowych umiejętności. gdy nadszedł czas ogłoszenia wyników podzielono ludzi w parę grup. każda z nich była kolejno wywoływana na scenę. każdy uczestnik wychodził z dobrymi wieściami lub złymi. albo się dostałeś albo nie. 
(...), Harry Styles, (...) - zawołał mężczyzna. 
podążałem za innymi. gdy doszliśmy na miejsce staliśmy na przeciwko jury. stałem oszołomiony nie wiedząc co się dzieję. nie wiele pamiętam z tej chwili. jedynie te słowa, które głosiły, że nie przeszedłem. załamany udałem się w kierunku wyjścia. wraz ze mną szedł miły blondyn. z tego co się dowiedziałem również również się nie dostał. płakał. 
nagle ktoś poprosił nas abyśmy powrócili na scenę. uczyniliśmy to co nam kazali. oprócz nas byli tam jeszcze trzej chłopacy. jednego z nich znałem, ponieważ dokładnie zapamiętałem to, gdy nie chciał tańczyć.
stałem i czekałem na to, co nam powiedzą.  byłem trochę zdenerwowany. po paru chwilach nastrój zmienił się nie do poznania. okazało się, że zostaliśmy połączeni w zespół i jako grupa dostaliśmy się do odcinków na żywo! pamiętam, że ogromnie się cieszyliśmy i okazywaliśmy to skacząc i krzycząc. podziękowaliśmy i wybiegliśmy podzielić się z innymi radosnymi wieściami. wszyscy byli szczęśliwi.
etap x factora minął szybko. zbyt szybko. mimo, że byliśmy w każdym odcinku. zajęliśmy trzecie miejsce i odpadliśmy dopiero w finale. owszem chcieliśmy wygrać, ale tak wysokie miejsce cieszy nas równie mocno. zdobyliśmy ogromną sławę i staliśmy się rozpoznawani przez wielu ludzi.
dzięki temu programowi zdobyłem nie tylko to. również czworo najlepszych przyjaciół, którzy są dla mnie jak bracia. mam na myśli oczywiście Louisa, Liama, Zayna i Nialla. za to jestem mu wdzięczny najbardziej.
zapomniałem wspomnieć, że podpisaliśmy kontrakt z wytwórnią Syco Music. dzięki czemu nagraliśmy płytę "Up all night". znajduje się na niej 13 magicznych piosenek a w wersji limitowanej 15. szczerze? mimo, że nie każdy zakochał się w nich, ja je uwielbiam. nasz sukces zawdzięczamy również naszym fankom, których z każdym dniem jest coraz więcej. kocham je.
dziś nadszedł dzień kolejnego koncertu. rutynowo wykonaliśmy te same czynności przed koncertowe co zawsze. wykonałem swój rytuał i spojrzałem w lustro.
- dzień dobry Mr Sexy. - rzekłem sam do siebie. - ahh, dziś to przesadziłeś. - poczochrałem swoją świetną czuprynę.
- zaczynacie za 5 minut. - powiedział Paul.
udałem się w kierunku sceny. spojrzałem na chłopaków. nie byli zdenerwowani. ja również nie byłem.
uśmiechnąłem się niewinnie do Louisa. w odpowiedzi wystawił rząd śnieżnobiałych zębów i uniósł kąciki swych ust ku górze.
pierwsza piosenka zaczęła się.
*what makes you beautiful*
*one thing*
*up all night*
*i want*
ostatnia piosenka. "More than this". uwielbiam ten utwór. jest piękny i wzruszający. skierowałem swój wzrok w stronę Louisa. zaśmiałem się lekko, gdy zauważyłem, że on także na mnie spogląda. spojrzałem mu prosto w oczy, wziąłem ostatni głęboki oddech i wyśpiewałem swoją solówkę.

siedząc w busie z chłopakami jak zwykle śmialiśmy się ze wszystkiego.

- Harry... - powiedział Niall wchodząc do kuchni.
- tak? - zapytałem.
- mam prośbę. - zaczął. - ogromną!
- znowu?
- mhm! zrób mi coś do jedzenia! - krzyknął robiąc słodkie oczka.
- zrób sobie sam! - zaprotestowałem.
- ale ty robisz najlepszego kurczaka...
- od kiedy?
- od zawsze! - wydarł się na cały dom.
- no dobrze.. ale...
spojrzał na mnie tym "swoim" wzrokiem. nie chciałem ulegać, ale te jego słodkie oczka tak pięknie na mnie spoglądały.
- ale? - przymrużył delikatnie prawe oko.
- no dobra. - powiedziałem po czym Horan rzucił mi się na szyję i mocno mnie przytulił.
zabrałem się do pracy. w szybkim czasie przygotowałem posiłek. zawołałem chłopaków.
- postanowiłem, że od razu zrobię dla wszystkich. - uśmiechnąłem się i rzekłem, gdy zauważyłem, że już wszyscy znajdują się przy stole.
- jesteś moim mistrzem. - przyznał blondyn kosztując dania.
- zapamiętam to sobie. - zaśmiałem się głośno i upiłem łyk piwa.
po pewnym czasie dołączyła do nas zaspana Danielle.
- siemasz śpiochu. - krzyknął na powitanie Zayn.
- hej, hej. - odpowiedziała i podeszła do Liama. wtuliła się w niego bardzo mocno i pocałowała go w policzek.
zrobiłem im zdjęcie i wstawiłem na twittera.
nagle Louis wstał i podbiegł do mnie. podarował mi buziaka i uciekł. zdezorientowany szukałem go wzrokiem lecz nigdzie nie mogłem go dostrzec.
- szybko biega. - pomyślałem.
powstałem i zasunąłem za sobą krzesło. zacząłem biegać po domu jak dziecko z adhd poszukując Tomlinsona. znalazłem go dopiero po dziesięciu minutach. schował się w szafie.
- co ty wyprawiasz? - zapytałem zdziwiony.
- no wiesz.. kocham Cię! - postanowił po raz drugi cmoknąć mnie w usta i ponownie uciec. przeterminowane dziecko normalnie.
nie miałem zamiaru tym go gonić. spokojnie i powoli zszedłem po schodach do chłopaków, którzy wciąż siedzieli przy stole i rozmawiali.
- gdzie Lou? - spytał Zayn.
- nie mam pojęcia. - odpowiedziałem i zasiadłem na tym samym miejscu co przedtem.
- wiecie co? - zaczął Horan.
- hm? - dopytywał Liam.
- bardzo mi smakuje! - oznajmił .
- cieszę się Niall, ale Tobie wszystko smakuje.

spojrzałem na szczęśliwego Liama, który odpisywał na twitterze naszym fanką. wiem, że ja również powinienem to robić. ale jak? którą mam wybrać? której napisać miłe słowa? jest ich tak dużo. za każdym razem, gdy napiszę obojętnie jakiego tweeta od razu spamią mi mentions. to trochę dziwne, lecz zarazem i fajne.
postanowiłem jednak, że poczytam wiadomości  i napiszę do nich. w końcu... nie mogę być gorszy od Payne'a.
jeden tweet zaciekawił mnie bardziej niż inne.

"Harry! nie wiem czy wiesz, ale to właśnie Ty sprawiasz, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. twój śpiew wywołuje u mnie płacz. lecz płaczę ze szczęścia. pamiętaj, kocham Cię, mimo, że nigdy nie stanęłam koło Ciebie i nie dotknęłam Twojego ciała. Kate xx"

z początku zszokowało mnie to, ale po chwili się ogarnąłem i odpowiedziałem jej.

"Kate! pamiętaj, aby nigdy nie zwątpić w swoje marzenia. wierzę, że kiedyś spotkamy się i staniesz koło mnie oraz dotkniesz moje ciało. też Cię kocham. Harry xx"

odpisałem jeszcze paru dziewczyną i wylogowałem się.

usłyszałem dźwięk dzwoniącego telefonu. odebrałem go. po chwili zorientowałem się, że to Louis do mnie dzwoni. spytałem o co chodzi.
- chodź! szybko! - krzyczał do słuchawki.
- co się stało? gdzie jesteś? - spytałem.
- to teraz nieistotne. jestem u siebie! chodź! błagam!
podreptałem do pokoju Tomlinsona.
przekroczyłem próg drzwi i zorientowałem się, że jestem sam. lecz myliłem się. Louis przyciągnął mnie do siebie i teraz staliśmy twarzą w twarz. wpatrywałem się w jego tęczówki.
- długo się na to zbierałem. ale... - spuścił wzrok. - kocham Cię. - powiedział przybliżając swe usta do moich. na parę minut złączyły się w czułym i namiętnym pocałunku.
odsunąłem się od niego.
- "czy ja jestem gejem? " - zapytałem sam siebie w myślach.


Hej.
chapter drugi gotowy. mam nadzieję, że się podoba!
zezwoliłam na dodawanie komentarzy, mam nadzieję, że skorzystacie z tej opcji.
wiem, że wątek x factora opisałam bardzo krótko i nieszczegółowo, ale nie miałam na to ochoty.
przepraszam, że tak długo zwlekałam z dodaniem tego rozdziału, ale ciągle coś dopisywałam. przecież obiecałam, że rozdziały będą w miarę długie.
do następnego.



10 komentarzy:

  1. Lubie bardzo! <3 czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. pisz, piszzz dunderze... : P
    będzie zboczone ? ;>
    czekam na n... :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. O jaaa końcówka wymiata:D Czekam na kolejne! fifi1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne ...
    NIE !!! on NIE może być gejem !!!

    Pozdrawiam : http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny jest ! ;)
    pod koniec tak mnie wciągnęło,że oczu oderwać nie mogłam (akurat wtedy mama mnie wołała). xD
    pisz nn i to jak najszybciej ;>


    aa .. i jak napiszesz i dodasz kolejny to mi na gg napisz ;D :**

    OdpowiedzUsuń
  6. omg kocham *.* Żałuję , że nie ma tak jak na fejsie - 'Lubię to' , bo napierdalałabym ile by się dało . masz talent dziewczyno xx .
    a tak po za tym .. ciekawi mnie ta sprawa z Kate xd .

    zapraszam : http://my--story-of-love.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne, świetne <3 :D czekam na noooowy :3
    @ajemdirectioner

    OdpowiedzUsuń